W nocy 13 stycznia 36-letni mężczyzna bezprawnie uruchomił maszynę budowlaną, która była zaparkowana przy jednej z krakowskich ulic. Wjechał maszyną na teren Muzeum KL Plaszow niszcząc jeden z pomników i elementy infrastruktury. Początkowo podejrzewano, że kryją się za tym jakieś polityczne intencje, prawda okazała się prostsza – winą był alkohol.
Niestety, mimo alertów nie udało się uniknąć tragedii związanej z orkanem Dudley, który od wczoraj wieczora powoduje w Polsce wiele szkód. Silny wiatr spowodował tragiczny wypadek na budowie osiedla mieszkaniowego przy ulicy Domagały w Krakowie. Runął żuraw, a choć w jego kabinie nikogo nie było, upadając przygniótł aż cztery osoby. Dwóch mężczyzn nie udało się uratować.
Operator nie zawinił, maszyna poruszała się prawidłowo po drodze publicznej, jednak po zderzeniu z nią VW Golf rozpadł się na kawałki. Co się stało? Z ustaleń policji – wczesnych, bo wypadek miał miejsce zaledwie dziś (17 maja) rano – wynika, że samochód osobowy z niewyjaśnionych przyczyn znalazł się na przeciwległym pasie ruchu. Kierowca nie przeżył.